www.wiklinowadolina.fora.pl

F7sus4

O ile rzetelność i wiarygodność dewelopera zawsze stanowi czynnik budzący obawy, a w przypadku firmy, której bytność na rynku zamyka się w jednej realizacji (os. Dębowe pod Kórnikiem) - tym bardziej, o tyle w przypadku Inrea, jak do tej pory odnosimy wrażenie, że... uczą się na błędach. Kilka przykładów:

1. Oporność przyłączeń prądu. Na poprzednim osiedlu przyłącza miały 10A, co w naturalny sposób powodowało wybijanie korków przy włączonej np. płycie kuchennej i zmywarce jednocześnie. Ludzie byli zirytowani koniecznością biegania do puszki w ogrodzie w środku zimy w bokserkach i klapkach. Na naszym osiedlu przyłącza mają już 16A, co w zupełności wystarcza.

2. Spychologia. Na Dębowym problemem jest, że nie ma komu sprzątać ulic, dbać o latarnie, a także odśnieżać dojazdu zimą. Inrea zaproponowała rozwiązanie wspólnotowe, na poczet którego uiszcza się kilkadziesiąt złotych miesięcznie, a wszystko jest odgórnie zadbane przez zatrudnioną do tego celu osobę.

3. Wybrukowana droga i latarnie. Tego zabrakło w pierwszej inwestycji. Dojazd usypany był "szlaką", każdy przejeżdzający samochód wzniecał tumany kurzu, które kończyły na oknach i elewacji budynku.

4. Kanalizacja miejska. O ile martwi spadek rur odprowadzających na poziomie 2% (jest to minimum, optymalna norma to 15%), o tyle nie musimy martwić się szambem. Na dodatek małym. Na Dębowym przy standardowym zużyciu dziennym wody w modelu rodzinnym 2+1 szambiarka musiała przyjeżdzać... codziennie. Dla rodzin 2+2 i więcej, nawet dwa razy.

Nie jestem optymistą, ponieważ deweloper może polec na innym polu, aczkolwiek znaki, w których jednoznacznie widać wyciąganie wniosków z poprzedniej inwestycji - cieszą.